Fantasy

Fantasy

środa, 17 września 2014

Nowy blog

 Zakładam nowego bloga,  ale nie na bloggerze. Zakładam go na Wattpadzie.  Mój nick to lily165543. Zapraszam do obserwowania <3 tytuł opowiadania to The end of life

niedziela, 14 września 2014

koniec

Dzień dobry. Prowadzenie tego bloga nie ma już sensu. Straciłam wątek nie mam pomysłów... Jeśli ktoś jeszcze tego bloga czyta to już dzisiaj założę całkiem nowego bloga z odmienną historią.
Pozdrawiam,
Paula

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Odcinek 17


Przed Sarą stanęły wszystkie elfy, które wcześniej dziewczyna widziała na portretach. Na żywo wyglądali dużo starzej niż na obrazkach. Poza tym było widać ich stroje. Dobrano je w podobnej kolorystyce. Niebiesko-czerwone barwy nadawały im dostojności. Brakowało tylko ostatniego osobnika z portretu, którego Sara nie zdążyła obejrzeć. Lecz to nie elfy przykuły jej największą uwagę. Za postaciami kłębiły się dziesiątki, może nawet setki duchów. Przykuto je kajdankami do podłogi. Widać było jak cierpią, głęboko przeżywają swój ból. Sara nie mogła w to uwierzyć, zawsze była wrażliwa na czyjeś męki. Dziewczyna rzuciła się na kolana. Błagała głośno szlochając.

  • Proszę, wypuśćcie ich, przywróćcie do życia!

Cała trójka elfów była niewzruszona. Z zafascynowaniem przypatrywali się naiwnej, młodej kobiecie, która błagała o rzeczy wręcz niemożliwe. Płacz przerwał donośny śmiech staruszka.

  • Ha, ha, ha, ha. Myślisz, że ich uwolnimy? - Wskazał ręką na duchy.
  • Tak właśnie myślę – powiedziała zyskując trochę odwagi.

Nikt nie odezwał się ani słowem, nie myśleli, że dziewczyna jeszcze coś powie. Jacob zazgrzytał zębami.
-Masz się nas słuchać. Rozumiesz?!- oznajmił dobitnie.

Sara kiwnęła tylko głową, zgadzając się na postawione warunki.
-Jacobie, a gdzie twoje dobre maniery? - zapytała elfka. - Ja jestem Venessa Lou, to jest Jacob Lou, a ten oto staruszek – mój małżonek – to Selvin Lou.

Po chwili ciszy odezwała się dziewczyna.

-Ja nazywam się Sara Linak

Starzec dokładnie ją zlustrował.

- Tak, to ona – oznajmił i zawiesił głos.
 
------------------------
Da, da, da, dam... Powracam z nowym odcinkiem dopiero po miesiącu. Wiem, że to nie wymówka, ale po prostu nie miałam czasu. Przepraszam, że odcinek jest tak krótki obiecuję, że następny będzie dłuższy. Teraz na chwilę obecna nie miałam weny. Wam dziękuję za to, że tu jesteście i mam nadzieję, że mnie nie opuścicie. Życzę udanych wakacji i bardzo dziękuję za ponad 2400 wyświetleń.
Pozdrawiam,
Paula
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 

piątek, 30 maja 2014

Czerń

Chcę Was powitać!
Znów zepsuł mi komputer... Mam na nim opowiadanie, więc na razie wstawiam kolejny wiersz.

W cieniu kryje się strach,
mrozi krew w żyłach,
paraliżuje ciało,
unieruchamia nawet najodważniejszych.
Nie widać go,
nie słychać,
nie czuć...
Nie da się go dotknąć.
Obezwładnia wszystkich,
a potem zaciska swe wielkie łapska na krtaniach ofiar.

A teraz taka zagadka:
Pisze się otwarła czy otworzyła? :)

Do nn,
Paula ^^

poniedziałek, 26 maja 2014

Wiersz

Powiedzmy, że miałam okres ,,suszy". Nie mogłam z siebie nic wykrzesać... Dzisiaj na polskim wydobyłam ze swoich zakamarków duszy ostatnie jako tako składne słowa. Pisałam opowiadanie na szkolny konkurs. Jutro dodam kolejny odcinek. Z góry przepraszam za długość... Jest tak jak mówiłam...  Wstawiam mój chyba drugi wiersz napisany w życiu.
Proszę o szczere oceny.
                               ***
Nie jestem wielką poetką,
Nie piszę wierszy tak lekko...
Moje pióro płynie po kartce,
jak żeglarz po oceanie.
Składam zwyczajne słowa,
bez literackich uniesień.
Tylko prostota to życie,
fantastyczne są tylko bajki.
                             ***
To... do jutra!
- Wasza Paulina

poniedziałek, 5 maja 2014

Blog

Blog ma coraz mniej odsłon, nie wiem czy go nie zakończyć...

























... taki mały żarcik. :)
Tak na prawdę to zastanawiam się czy nie założyć drugiego bloga z moimi rysunkami. Nie mam za wielkiego talentu plastycznego, ale lubię rysować, głównie anime. Co o tym myślicie?
Proszę, piszcie odpowiedzi w komentarzach.
Jeśli chodzi o następny odcinek to nie wiem kiedy się pojawi, bo aktualnie mam wenę na pisanie książki, którą niedawno zaczęłam tworzyć, więc bądźcie cierpliwi. :)
Pozdrawiam,
Paulina A

sobota, 3 maja 2014

Odcinek 16


Dziewczyna szeroko otworzyła oczy, rozwarła swoje krwistoczerwone usta i zapytała ze zdziwieniem.
  - Słucham?!

Elfka zdenerwowała się, krew zawrzała jej w żyłach. Były to stworzenia, które nienawidziły, gdy ktoś na nie krzyczy. Nilla zarzuciła swoimi długimi, kręconymi, rudymi włosami, odwróciła się na pięcie i obrażona poszła dumnym krokiem w stronę wyjścia. „ Ach, elfy są takie infantylne” - pomyślała ze złością. Bez namysłu podeszła do Jacka i spojrzała mu prosto w oczy. Przybliżyła swoją twarz do jego. Nadęła usta, jakby miała go zaraz pocałować, ale stało się coś innego. Sara podniosła rękę i wymierzyła mu siarczysty policzek.
  - Co to ma znaczyć?! Pytam się, co to ma znaczyć?! - krzyczała rozwścieczona.

Jack zlekceważył ją, zostawił dziewczynę na środku bogato zdobionej sali. Kiedy już z niej wychodził, rzucił tylko.
  - Dowiesz się w swoim czasie.

Sara skryła się w kącie pomieszczenia. Powoli usiadła i skuliła się. Dla zabicia czasu postanowiła rozejrzeć się po komnacie. Była urządzona w zupełnie innym stylu niż poprzednie pokoje. Górował tam antyk. Po obu stronach wejścia stały, monumentalne, jońskie kolumny. Sara zawsze je podziwiała, ze względu na precyzyjne wykończenie. Podłoga była wyłożona surowymi płytami zrobionymi z kamienia. Dziewczyna nie widziała żadnych mebli, co sugerowało, że jest to sala balowa. Na ścianie naprzeciwko dostrzegła cztery portrety. Podeszła do nich, żeby się im biżej przyjrzeć. Stukot jej butów roznosił się echem po pomieszczeniu. Kiedy była dość blisko, żeby dokładnie zlustrować obrazki usłyszała szelest. W mgnieniu oka obróciła się. Czuła się, jakby była zwierzyną, na którą czyha myśliwy. Jednak nie zauważyła nikogo. Spokojnie zaczęła oglądać ilustracje. Pierwsza przedstawiała Jacoba. Na drugiej widniała elfka w dość podeszłym wieku. Uwagę Sary przykuły jej mrożące krew w żyłach, niebieskie oczy. Dziewczynę przeszedł dreszcz. Czym prędzej przeniosła wzrok na następny portret. Przedstawiał dość sędziwego elfa. Miał on długą, czerwoną brodę. W żadnym stopniu nie zdziwiło to Sary, która widziała już wiele dziwactw. Nie zdążyła obejrzeć ostatniego obrazu, ponieważ jakaś dziewczyna weszła do sali. Wyglądała na mniej więcej dwadzieścia lat. Długie blond włosy opadały na jej wątłe ramiona. Tak jak strażnik ubrana była w ciemnozieloną, wiązaną koszulę. Miała też bardzo wyłupiaste oczy. Ruchem ręki wskazała, że Sara ma iść z nią. Lecz dziewczyna czuła się odrętwiała, nie mogła ruszyć żadną kończyną swojego ciała. Elfka podparła swoją bladą i kościstą ręką głowę oraz rytmicznie stukała noga w podłogę, czekając, aż Sara do niej podejdzie. Młoda kobieta w dalszym ciągu stała jak słup soli. W końcu strażniczka wściekła się, wydęła malinowe usta, zdenerwowana podeszła do Sary i chwyciła ją swoją lodowatą dłonią. Dziewczynę przeszedł dreszcz, piął się od koniuszków stóp, aż do czubka głowy. Elfka pociągnęła ją za sobą. Znalazły się przed wielkimi, drewnianymi drzwiami. Elfka bez wielkiego trudu otworzyła je. Słychać było tylko skrzypienie zawiasów.
 Dziewczyna  spojrzała przed siebie,  ale  to,  co  zobaczyła  przerosło  jej  najśmielsze oczekiwania.
------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że odcinek ukazał się tak późno, ale miałam problemy z komputerem.
Dziękuję za ponad 1700 wejść. Liczę na Wasze komentarze.
Pozdrawiam,
Paulina A
-------------------------------------------------------------------------------------------------



wtorek, 22 kwietnia 2014

Liebster Award

Ja, Paulina A oficjalnie oświadczam, że nie będę brać udziału w Liebster Award. Dlatego proszę, żeby nikt mnie nie typował. Jest to bardzo uciążliwa ,,zabawa", w którą kiedyś się wciągnęłam.
---------------------------------------------
Nie wiem kiedy pojawi się nowy odcinek. Zaczęłam go pisać, ale zabrakło mi weny.
Pozdrawiam,
Paulina A

sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołych świąt!

Życzę wsztkim czytelnikom mojego bloga Wesołych świąt! A to wierszyk dla Was ( nie jestem wielką poetką, więc będzie napisany na moje możliwości):

Mokrego dyngusa, w którym robisz wodnego psikusa, jaja dużego, słodkiego mazurka, mało kłopotów, dużo radości i wieeellllleeee pyszności!

piątek, 18 kwietnia 2014

Odcinek 15


Po godzinie od omdlenia dziewczyna obudziła się. Szybko usiadła na podłodze wykonanej z czarnych płyt. Później wstała i wyprostowała się. Czuła, że coś jest nie tak. Sztywno rozejrzała się po pokoju. Widziała puste, szare ściany. Na środku pomieszczenia na czarnym, (bardzo mrocznie czarnym, aż za mrocznie) skórzanym z diamentowymi wstawkami fotelu siedział Jacob. Zmierzwił sobie ręką zielone z fioletowymi pasemkami (ciekawe, kiedy je sobie zrobił) włosy. Głęboko odetchnął. Nikt nie wiedział o czym myślał chłopak. Zwykle elfy swobodnie przesyłały myśli do siebie. Tamtym razem Jacob przerwał telepatię między nim, a rodem. Umieli to tylko nieliczni, ci, którzy byli ważną osobą. Po chwili podpierania się na ręce i spoglądania w sufit powiedział krótko.

  • Moje polecenia są dla ciebie rozkazem.

Sara mimowolnie przytaknęła. Chciała się przeciwstawić, cokolwiek powiedzieć, ale nie mogła. Coś w środku jej na to nie pozwalało. Przez głowę przemknęła jej myśl. Problem polegał na tym, że była cudza. Słyszała jak ktoś w jej głowie ostro krzyczy: „Idź z Jackiem, słuchaj go ”. Później jakiś inny głos wdarł się do mózgu dziewczyny. Tym razem był to miękki, aksamitny ton: „I się nie stawiaj”. Od razu wiedziała, że to musiał być Jack. Sara obróciła się i ujrzała chłopaka. Wyglądał na około siedemnaście lat. Dziewczyna była pewna, że Jack to elf. Zdradzały go spiczaste uszy. Odznaczał się też wysokim wzrostem, liczył sobie chyba ponad metr dziewięćdziesiąt. Miał piękne, duże oczy o kolorze ciemnej czekolady. Lekko falowane, kruczoczarne włosy zakrywały mu część czoła. Obcisła koszulka uwydatniała jego muskularny tors, na który na pewno pracował miesiącami. Ubrany w dość sportowy (bardzo wygodny) strój nonszalancko żuł gumę.

  • Mam iść z nim?- zapytała rozmarzona.
  • Tak, masz iść ze mną- odpowiedział wyjmując z kieszeni spodni o kolorze moro mapkę, którą dokładnie obejrzał.
  • No, to za mną- oznajmił z uśmiechem.
  • Nie tak słodko- zwrócił mu uwagę Jacob.
  • Spokojnie, spokojnie...- odparł i wyszedł razem z Sarą.

Po pokonaniu schodów doszli do głównego korytarza. Jack nie odzywał się, a dziewczyna tak bardzo pragnęła usłyszeć jego głos. W głowie młodej kobiety kłębiły się myśli. Zastanawiała się dokąd zmierzają.

  • Co tam u ciebie?- zapytał, jakby znał się z Sarą od lat.

Dziewczyna nie zwróciła na niego uwagi.

  • A oto cel naszej małej podróży- rzekł Jack i wskazał na półkoliste wejście do wielkiej sali.

Sara wyrwała się do przodu i z impetem wbiegła do pomieszczenia. Na drodze stanęła jej młoda, jasnowłosa elfka, która zakomunikowała z uśmiechem na twarzy.

  • Witaj wśród swoich!

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Odcinek 14 ,, Oczy"


Sara szła z elfem ciemnym, dość surowym korytarzem. Chłopak nie odzywał się ani słowem. Dopiero gdy zbliżali się do celu ujawnił miejsce, ku któremu zmierzali.

  • Spotkasz się teraz z prezesem. Masz się zachowywać- powiedział dość chłodnym tonem
  • Zrozumiałam- odparła Sara.

Po chwili stanęli przed drzwiami zrobionymi prawdopodobnie ze złota.

  • Poczekaj tu- rozkazał ostro strażnik.

Sara posłusznie wykonała polecenie. Stała oparta o ścianę i myślała. Zastanawiała się kim jest rzeczony prezes i przede wszystkim jaką instytucją(?) zarządza. Przez głowę przemknęła jej myśl, że mógł on głównym przywódcą elfów z całego świata, ale po dłuższym namyśle wydało jej się to niedorzeczne. Po około dziesięciu minutach wrócił strażnik. Otworzył dość ciężkie drzwi i ruchem ręki zaprosił dziewczynę do środka. Sara spodziewała się wielkiego pokoju za skórzanym fotelem stojącym przy ciemnym, drewnianym biurku, ale zobaczyła wysokie, kręte schody. Wzięła głęboki oddech i postawiła stopę na pierwszym schodku. Szła i szła, i szła, i szła... Wydawało jej się, że będzie się wspinała tak bez końca. Wyczerpana wreszcie dotarła do końca. Zobaczyła nowoczesne drzwi z zabezpieczeniem elektronicznym. Na początku elf miał kłopoty z rozszyfrowaniem kodu. Dopiero po kilku minutach udało mu się wstukać poprawny ciąg cyfr. Prawdopodobnie zdalnie sterowane drzwi otworzyły się. Sara ujrzała Jacoba siedzącego na skórzanym fotelu przy biurku (tak jak sobie wyobrażała). Spojrzała mu prosto w oczy i zemdlała.
 
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Od teraz nie będę tak często zamieszczała postów. Myślę, że będą się one pojawiały nawet do tygodnia czasu. Jednak mam nadzieję, że dalej będziecie tu zaglądać ;)

 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

czwartek, 10 kwietnia 2014

Liebster Award

Zostałam nominowana do nagrody Liebster Award. Bardzo dziękuję dziewczynom z bloga:
www.from-my-sleeve.blogspot.com

Przypomnę na czym polegają reguły.

,, Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ,, dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował."

A oto moje odpowiedzi na zadane mi pytania:

1. Ulubiona książka? Ojojoj... Trudno powiedzieć... Uwielbiam serię Trylogia czasu, Harry Potter i Percy Jackson
2. Ulubiony film? Lubię Mamma mia i spodobały mi się Piękne Istoty
3. Co robisz po przyjściu ze szkoły? Jem obiad... xd
4. Najgorszy dzień w życiu? Wszystkie moje dni są szczęśliwe...
5. Jaką sławną osobę chciałabyś spotkać? Jest dużo takich osób... Chyba J.K. Rowling:)
6. Do jakiego momentu w życiu byś się cofnęła, gdyby była taka możliwość? Do żadnego... Lubię swoje teraźniejsze życie.
7. Matematyka czy fizyka? Matematyka
8. Czy masz zwierzę i jakie? Mam rybki i chomika.
9. Czy podoba ci się facet w rurkach? Nie wiem...
10. Czy uważasz się za osobę tolerancyjną?
Tak, ale czy nią jestem ?
11. Ulubiony artysta i tytuł jego jednej piosenki.
Może to nie artysta, ale Guns N Roses i November Rain


A to blogi nominowane przeze mnie:
1.www.askingloki.blogspot.com
2.www.czarna-aureola.blogspot.com
3.http://antediluvianme.blogspot.com
4.http://do-you-believe-in-ghosts-ghosts.blogspot.com
5.http://otherside-of-reality.blogspot.com
6.http://panstwo-smierci.blogspot.com
7.http://in-chasing-the-dream-1999.blogspot.com
8.http://przemienieni.blogspot.com
9.http://piekielna-dusza.blogspot.com
10.http://the-dark-site-of-olympia.blogspot.com/
11.http://ucieczkawmarzenia.blogspot.com



Pytania:
1. Czy lubisz Biebera?
2. Jaki jest twój ulubiony rodzaj muzyki?
3. Jakiej książki nie lubisz czytać?
4.Pizza czy hamburger?
5.Kim chcesz zostać w przyszłości?
6. Czy masz chłopaka/dziewczynę?
7. Lubisz szkołę?
8. Jaki jest twój ulubiony przedmiot?
9.Jaka jest twoja pasja?
10. Lubisz rysować?
11.Czy lubisz czarny?


Odcinek 13 ,,Pudełko"


Dziewczyna otworzyła szeroko oczy. Rozczarowana, że nie może przytulić się do miękkiej skóry swojej mamy powiedziała.

  • Jak to, co się stało?- zapytała Sara.

Nie liczyła na odpowiedź. Myślała, że rodzicielka to tylko wytwór jej wyobraźni.

  • Kazali mi tu przyjść, z czego w sumie bardzo się cieszę- powiedziała ku zdziwieniu brunetki.
  • Mamo, to czemu nie mogę cię dotknąć?- zapytała przez łzy.
  • Córeczko, nie wiem jak ci to powiedzieć...- odparła matka.
  • Po prostu mów.
  • Widzisz, oni zamienili mnie w ducha- powiedziała spokojnie, gestykulując.
  • Co?!- krzyknęła na całe gardło.
  • Masz coś dla nich zrobić, a wtedy przywrócą mojego ducha do ciała- oznajmiła z opanowaniem.

Sara przeszła się kilka razy po pomieszczeniu. Nie trwało to długo ze względu na rozmiary pokoju. Podparła ręką głowę i zapytała.

  • Wiesz co mam zrobić?
  • Niestety, nie mam pojęcia...- odpowiedziała Agata- mama Sary.

Wtedy drzwi otworzyły się. Przed kobietami stanął dość niskiego wzrostu, chudy człowiek(?). Miał na sobie czarne, wytarte spodnie i ciemnozieloną, wiązaną koszulę. Wyróżniały go wystające kości policzkowe oraz mlecznobiała cera. Dopiero po chwili dostrzegła spiczaste uszy osobnika. Pomyślała, że to musi być elf. Wyciągnął on z ciemnobrązowej małej torby, którą miał przepasaną przez ramię drewniane pudełeczko. Wziął kluczyk i otworzył szkatułę. Mężczyzna niezrozumiale powiedział jakieś słowa pod nosem i wskazał na ducha mamy dziewczyny. Sara odrętwiała, czuła, że z jakiegoś powodu nie może wykonać żadnego ruchu. Po momencie jej rodzicielka zaczęła powoli znikać.

  • Nie, zostań!- krzyknęła Sara, kiedy „wciągało” ostatnią cząstkę Agaty.
    Elf z kamienną twarzą zamknął pudełko i powiedział.

  • Chodź, nie guzdraj się.

Zanim wyszli strażnik zakuł ją w „kajdanki”- pnącza. Dziewczyna bez protestów podążała z chłopakiem... Gdzie? No, właśnie gdzie?
 
 
 
 

środa, 9 kwietnia 2014

Odcinek 12 ,,Pokój"

  • Daj mi te tabletki!- powiedział Jacob.
  • Już, już- odparł blondyn podając medykamenty.

Sara była zakneblowana szarą taśmą. Próbowała się wyrywać, lecz ręce oraz nogi również miała związane, ale w tym przypadku- sznurem konopnym.

  • Jeszcze woda!- warknął zielonowłosy.
  • Chwila... prowadzę- powiedział ostro zakręcając.

Po momencie dryblas podał napój Jacobowi. Chłopak rozpuścił w nim tabletki i podsunął dziewczynie do wypicia. Oczywiście szybko oderwał jej taśmę z ust. Sarę bardzo to zabolało. Na początku opierała się, ale później przymuszona przez elfa przestała. Jacob przyłożył jej butelkę do ust, a dziewczyna zaczęła pić napój. Po chwili usnęła.

Następnego dnia obudziła się w ciemnym pomieszczeniu. Zdezorientowana powoli lustrowała pokój. Podeszła do ściany i ją dotknęła. Wydawało jej się, że czuje pod paznokciami ziemię. Dla niej było to coś dziwnego. Bo kto normalny wykłada ziemią ściany?! Wtedy przypomniała sobie co się stało. Porwanie, samochód, Jacob... Wszystko powróciło. Nie mogła się uwolnić od bólu zżerającego ją od środka. Wpadła w panikę. Chciała stamtąd uciec „kopiąc” jak kret, z tą różnicą, że ona użyłaby rąk. Rozdrapywałaby ziemię, ale tak jakby większość osób się spodziewała były pod nią cegły. Waliła zakrwawionymi dłońmi o ścianę. Kiedy skończyła szlochać i wołać o pomoc poczuła ból i pieczenie. Skuliła się w kącie, owinęła rękami nogi, zaczęła płakać oraz kiwać się w przód i w tył.

Po około dwóch godzinach metalowe drzwi otworzyły się. Do malutkiego więzienia weszła mama Sary. Dziewczyna nie mogła uwierzyć własnym oczom. Z ponuraka w mgnieniu oka stała się najszczęśliwszą osobą na świecie. Podbiegła do swojej najukochańszej rodzicielki i przytuliła ją, lecz ręce dziewczyny objęły powietrze.
 
 

wtorek, 8 kwietnia 2014

Odcinek 11 ,,Las"


Sara najpierw chciała posprzątać bałagan. Wzięła szufelkę oraz zmiotkę i zaczęła zamiatać kawałki szkła, które leżały na jasnych panelach w salonie. Nie kończąc sprzątać odłożyła sprzęt na podłogę i poszła na górę do swojego pokoju. Otworzyła stare, skrzypiące drzwi i przekroczyła próg sypialni. Położyła się na dość dużym łóżku z baldachimem i myślała... Chciała rozszyfrować ukryte znaczenie ciągu cyfr. Po chwili namysłu dziewczyna już znała odpowiedź. Każda z cyfr odpowiadała jednej literze alfabetu. „A” to było 1, „ą”= 2, „b”= 3, „c”= 4...

Wiadomość brzmiała:

„Nie dzwoń na policję, bo ona pożałuje.”



Oczywiście chodziło o matkę Sary. Wtedy brunetka już wiedziała, że choćby nie wiem co nie zawiadomi organu śledczego.

Następnego dnia dziewczyna nie poszła do szkoły. Była na to zbytnio roztrzęsiona. Niemal cały dzień leżała w jednej pozycji i zamartwiała się o swoją mamę. Dopiero około 15:30 zwlokła się z różowego „łoża”. Trochę się ogarnęła i wyszła z domu. Tym razem dokładnie go zamykając. Szła powolnym krokiem ulicą. Kierowała się na zachód do lasu na umówione spotkanie. Nie znała dokładnego miejsca, ale pomyślała, że jeśli będzie stać przy szosie na pewno ją zauważą. Przypuszczała, ze przyjadą samochodem. Wypatrywała czarnego Mercedesa. Wreszcie po jakimś czasie nadjechał. Ku zdziwieniu Sary z auta wysiadł Jacob. Spojrzał na nią ostro swoimi fioletowymi ślepiami i rozkazał.

  • Wsiadaj!
  • Nie!- odkrzyknęła dziewczyna i próbowała uciec.

Jednak zielonowłosy złapał ją i przystawił dziewczynie zakrwawiony, krótki nóż do gardła.

  • Masz wsiadać, zrozumiałaś?- pogroził Sarze mocniej przyciskając sztylet.
  • Tak, tak...- wyjęczała cichutko.

Jacob złapał ja za kark i wepchnął do Mercedesa.

  • Jedź!- krzyknął do dryblasa z kawiarni.

Ruszyli z piskiem opon.
 


Liebster Award

 
 
Nagrodą w moim konkursie jest nominacja do nagrody ,, Liebster Award". Zwycięskimi blogami zostały:
 
 
 
 
 
 
Czy wiecie co to jest ,,Liebster Award"?

 ,, Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ,, dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował."

 
 Zadane przeze mnie pytania to :

1. Wolisz trampki czy koturny?
2. Co robisz zaraz po obudzeniu się?
3. Czego nie lubisz jeść?

4. Dlaczego założyłaś bloga?
5. Ilu osób ze swojej klasy nie lubisz?
6.Wytrzymałabys dzień bez komórki?
7. Czy chcesz iść do Nieba?
8. Lubisz różowy?
9. Jak często chodzisz do dentysty?
10. Twoje największe marzenia...?
11. Co byś zrobiła gdyby przejechał cię samochód?

Mam nadzieję, że jak najszybciej odpowiecie na pytania na swoim blogu. ;)


 
 

 



poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Odcinek 10 ,,Kamień" + KONKURS





„Mam jutro przyjść czy nie? Zadzwonić na policję czy milczeć tak jak kazali?”- zastanawiała się siedząc na czerwonej sofie w salonie. Długo się zadręczała co chwila biorąc słuchawkę do ręki i ją odkładając. Zamartwiając się chciała zadzwonić do Pauli, ale po ostatniej dziwnej rozmowie jakoś nie wydawało jej się to najlepszym rozwiązaniem.

  • Co zrobić, co zrobić?- mówiła chodząc w kółko.

Dla rozluźnienia nacisnęła przycisk i włączyła telewizję, ale nie natrafiła na najszczęśliwszy kanał.

W tym programie reporterzy oznajmiali o kolejnych terroryzmach. Sara czym prędzej chciała wyłączyć telewizor, ale nie mogła znaleźć pilota. „Tylko tego mi brakowało...” - pomyślała. Przeszukała sofę, lecz nie znalazła zguby. Po momencie przypomniała sobie, że położyła go za sprzętem. Gdy podeszła wziąć pilota usłyszała huk i dźwięk tłuczonego szkła. Nagle koło jej nogi wylądował kamień, na którym (prawdopodobnie nożem) wyryto cyfry:





18 12 7
6 30 28 20 19
18 1
22 20 15 12 4 13 8,
3 20
20 18 1
22 20 32 1 16 29 13 7



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

                                                            KONKURS!!!!

Osoba, która pierwsza rozszyfruje wiadomość wyrytą na kamieniu dostanie ode mnie nagrodę.
Warunkiem jest posiadanie bloga na serwisie blogspot.com.
Odpowiedzi proszę zamieszczać w komentarzach ;)
Czas: do 8.04.2014r. Godz. 13:00

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

niedziela, 6 kwietnia 2014

Odcinek 9 ,,Płacz"


Przerażona Sara przeszukała jeszcze raz salon,ale nie odnalazła swojej mamy.

  • Matko Boska, co się z nią stało?!- powiedziała sama do siebie.

Postanowiła sprawdzić jeszcze na dworze. Zobaczyła tylko blondyna z kawiarni, Który siedział w samochodzie. Podbiegła do niego, ale dryblas nacisnął gaz i w mgnieniu oka odjechał. Załamana Sara szlochała.

  • Mamo, gdzie jesteś?

Dopiero po chwili trochę otrzeźwiała i pognała drogą, którą odjechał czarny Mercedes. Niestety nie zapamiętała jego numerów rejestracyjnych. W tamtej chwili nawet nie myślała o zawiadamianiu odpowiednich służb. Po prostu biegła i biegła, i biegła, i biegła przed siebie łudząc się, że dogoni samochód. Zdyszana, nie mogąc dalej biec zatrzymała się i usiadła na środku szosy oraz płakała długo i głośno.

  • Nigdy cię nie dogonię!- krzyknęła przez łzy.

Czując, że przegrała smutna wracała do domu. Jeszcze cichutko popłakiwała. Chciała wyjąć klucze i otworzyć drzwi, ale przez zaaferowanie zostawiła je otwarte. Weszła do środka i zobaczyła na szafce w przedpokoju karteczkę, na której było napisane:





Jutro zmiana planów:
las za domem, 16:00.
Nie mów nikomu.



Dziewczyna zrozumiała, że chodzi o jej mamę.




sobota, 5 kwietnia 2014

Odcinek 8 ,,Krzyk"



Sara wróciła do domu. Poszła do swojego pokoju. Usiadła na łóżku smutna i zastanawiała się czemu Jacob nie przyszedł. Nie wiadomo dlaczego trochę się rozkleiła, przez co rozmazała sobie makijaż. Wtedy wyglądała trochę jak miś panda. Miała się zacząć uczyć do testu z historii, ale zadzwonił telefon. Odebrała lekko otumaniona.

  • Halo.
  • Przyjdę po ciebie jutro pod szkołę- powiedział zielonowłosy – O której godzinie kończysz lekcje?- zapytał.
  • O 14:35- odpowiedziała Sara bez zastanowienia.

Jacob się rozłączył. „Skąd on wiedział gdzie ja chodzę do szkoły?”- pomyślała. Nie wiedziała co o tym myśleć. Jak ze wszystkimi ważnymi sprawami o pomoc zwróciła się do Pauli. Wybrała jej numer i zadzwoniła opowiedzieć o dziwnej rozmowie.

  • Muszę ci o czymś opowiedzieć...- oznajmiła, ale przerwała jej przyjaciółka.
  • Tak, zgódź się!- krzyknęła dziewczyna.
  • Nawet nie wiesz o co chodzi...
  • Tak, zgódź się!- zawtórowała jeszcze głośniej i nacisnęła czerwoną słuchawkę.

Po tej wymianie zdań Sara czuła się nieswojo. Położyła się i wtuliła głowę w poduszkę. W tamtej chwili usłyszała wrzask swojej mamy.

  • Ratunkuuuuuuuuuuuu!

Dziewczyna szybko zbiegła na dół, ale jej rodzicielki nie było...
 





Odcinek 7 ,,Dom"


Paula stanęła przed domem Maxa. Dokładnie go obejrzała. Wyglądał na super luksusową willę ze wszystkimi udogodnieniami. Przez ogrodzenie dostrzegła nawet kryty basen. „Jest bardzo przystojny i do tego jak widać obrzydliwie bogaty. Chłopak idealny!”- pomyślała dziewczyna. Poprawiła fryzurę i zadzwoniła do drzwi.

    • Ding, dong!- rozległ się dźwięk.

Po chwili przed Paulą stanął Max i zaprosił ją do środka. Zdejmując buty dokładnie lustrowała korytarz. Tak jak myślała w domu również było nowocześnie. Dominowała tam szarość. Nie brakowało też szkła, z którego zrobiono kryształowy żyrandol.

  • Chodź na górę- powiedział chłopak.
  • Dobrze-odpowiedziała Paulina.

Zakochani weszli do pokoju Maxa. Dziewczyna usiadła na jego „dżinsowej” sofie. Ta sypialnia też wyglądała stylowo. Kiedy Paula popatrzyła się na chłopaka zaczęło dziać się coś dziwnego...

  • Saszam sar czew i lar-- nucił tajemniczo chłopak wymachując rękami.
    Dziewczyna poczuła się jak zahipnotyzowana.
  • Masz powiedzieć Sarze...



piątek, 4 kwietnia 2014

Odcinek 6 ,, Cafe "


Sara przyszła na miejsce pięć minut przed czasem. Już nie mogła się doczekać przyjścia chłopaka. Zdążyła jeszcze pociągnąć rzęsy maskarą i poprawić kreski na powiekach eyelinerem. Potem zamówiła sobie latte i wypiła ją. Czas mijał, ale zielonowłosego nadal nie było... W końcu po dwudziestu minutach czekania ubrała się i wzięła swoją okrągłą, ciemnogranatową torebeczkę ze „skóry” z kokardą w biało-niebieskie paski. Kiedy wychodziła z kawiarenki minęła się z jasnowłosym dryblasem, który powiedział ostrzegającym tonem.

-Nie ufaj mu.

Dziewczyna nie wiedziała co o tym myśleć. Najpierw uznała, że był to jakiś wariat, jednak z każdym kolejnym krokiem nabierała przekonania, że mogło chodzić o Jacoba.

Dopiero gdy wchodziła na posesję przypomniała sobie mrożący krew w żyłach wzrok blondyna. Myślała, że jej się wydaje, ale nie, na pewno dobrze pamiętała. Zapadły jej w pamięci wąskie źrenice i żółte tęczówki.
 



czwartek, 3 kwietnia 2014

Odcinek 5 ,,Miłość jest słodka"


Następnego dnia Sara spotkała się w szkole z Paulą.

  • Ja też kogoś poznałam, no wiesz takiego chłopaka...- powiedziała rudowłosa dziewczyna.
  • To opowiadaj!- poprosiła Sara.
  • Byłam na dodatkowym angielskim. Prowadząca oznajmiła, że mamy nowego ucznia. W tamtym momencie wskazała na chłopaka stojącego obok niej. Ma on brązowe, lekko rozczochrane włosy. Normalnie zakochałam się patrząc w jego krystalicznie niebieskie oczy. Moją uwagę przykuły też zadbane, silne ręce, które jakby mnie przyciągały do niego. Potem się przedstawił. Na imię ma Max.
  • No i co było dalej?- zapytała zaciekawiona dziewczyna.
  • Po angliku zaprosił mnie do kawiarni. Kupił mi moje ulubione ciastko i kawę.
  • I jak było?
  • Długo gadaliśmy i odkryliśmy, że mamy ta samą pasję. Kręcenie filmików.
  • Zaprosił cię na następną randkę?- dociekała Sara.
  • Tak, umówiliśmy się u niego w domu w sobotę- odpowiedziała szczęśliwa Paulina.
  • To nie pójdziesz ze mną do Pogorii?
  • Sorry, ale nie...
  • Spoko, rozumiem. Miłość jest ważniejsza- zaśmiała się dziewczyna.

Odcinek 4 ,,Rozmowa"


Zaraz po wymianie zdań z zielonowłosym chłopakiem Sara zadzwoniła do swojej przyjaciółki.

  • Nie uwierzysz!- powiedziała z podekscytowaniem.
  • W co?- zapytała zaintrygowana Paula.
  • Gadałam z tym Jacobem na GG- niemal wykrzyknęła dziewczyna.
  • Mów. Co ci napisał?
  • Napisał, że jest elfem!- oznajmiła głośno.
  • No co ty?!
  • Mówię serio- stwierdziła stanowczo Sara.
  • Pewnie ściemnia...
  • Nie wiem, ale umówiłam się z nim w sobotę w centrum handlowym.
  • Nie jestem przekonana czy to dobry pomysł... Jak chcesz to mogę z tobą pójść.
  • Dzięki!- powiedziała zadowolona dziewczyna.

Po rozmowie z Paulą, Sara poszła się położyć do łóżka. Zanim zasnęła długo myślała o
nieznajomym.