Przed Sarą stanęły
wszystkie elfy, które wcześniej dziewczyna widziała na portretach.
Na żywo wyglądali dużo starzej niż na obrazkach. Poza tym było
widać ich stroje. Dobrano je w podobnej kolorystyce.
Niebiesko-czerwone barwy nadawały im dostojności. Brakowało tylko
ostatniego osobnika z portretu, którego Sara nie zdążyła
obejrzeć. Lecz to nie elfy przykuły jej największą uwagę. Za
postaciami kłębiły się dziesiątki, może nawet setki duchów.
Przykuto je kajdankami do podłogi. Widać było jak cierpią,
głęboko przeżywają swój ból. Sara nie mogła w to uwierzyć,
zawsze była wrażliwa na czyjeś męki. Dziewczyna rzuciła się na
kolana. Błagała głośno szlochając.
- Proszę, wypuśćcie ich, przywróćcie do życia!
Cała trójka elfów była
niewzruszona. Z zafascynowaniem przypatrywali się naiwnej, młodej
kobiecie, która błagała o rzeczy wręcz niemożliwe. Płacz
przerwał donośny śmiech staruszka.
- Ha, ha, ha, ha. Myślisz, że ich uwolnimy? - Wskazał ręką na duchy.
- Tak właśnie myślę – powiedziała zyskując trochę odwagi.
Nikt nie odezwał się ani
słowem, nie myśleli, że dziewczyna jeszcze coś powie. Jacob
zazgrzytał zębami.
-Masz się nas słuchać.
Rozumiesz?!- oznajmił dobitnie.
Sara kiwnęła tylko
głową, zgadzając się na postawione warunki.
-Jacobie, a gdzie twoje
dobre maniery? - zapytała elfka. - Ja jestem Venessa Lou, to jest
Jacob Lou, a ten oto staruszek – mój małżonek – to Selvin
Lou.
Po chwili ciszy odezwała
się dziewczyna.
-Ja nazywam się Sara
Linak
Starzec dokładnie ją
zlustrował.
- Tak, to ona –
oznajmił i zawiesił głos.
------------------------
Da, da, da, dam... Powracam z nowym odcinkiem dopiero po miesiącu. Wiem, że to nie wymówka, ale po prostu nie miałam czasu. Przepraszam, że odcinek jest tak krótki obiecuję, że następny będzie dłuższy. Teraz na chwilę obecna nie miałam weny. Wam dziękuję za to, że tu jesteście i mam nadzieję, że mnie nie opuścicie. Życzę udanych wakacji i bardzo dziękuję za ponad 2400 wyświetleń.
Pozdrawiam,
Paula
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------