Fantasy

Fantasy

środa, 17 września 2014

Nowy blog

 Zakładam nowego bloga,  ale nie na bloggerze. Zakładam go na Wattpadzie.  Mój nick to lily165543. Zapraszam do obserwowania <3 tytuł opowiadania to The end of life

niedziela, 14 września 2014

koniec

Dzień dobry. Prowadzenie tego bloga nie ma już sensu. Straciłam wątek nie mam pomysłów... Jeśli ktoś jeszcze tego bloga czyta to już dzisiaj założę całkiem nowego bloga z odmienną historią.
Pozdrawiam,
Paula

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Odcinek 17


Przed Sarą stanęły wszystkie elfy, które wcześniej dziewczyna widziała na portretach. Na żywo wyglądali dużo starzej niż na obrazkach. Poza tym było widać ich stroje. Dobrano je w podobnej kolorystyce. Niebiesko-czerwone barwy nadawały im dostojności. Brakowało tylko ostatniego osobnika z portretu, którego Sara nie zdążyła obejrzeć. Lecz to nie elfy przykuły jej największą uwagę. Za postaciami kłębiły się dziesiątki, może nawet setki duchów. Przykuto je kajdankami do podłogi. Widać było jak cierpią, głęboko przeżywają swój ból. Sara nie mogła w to uwierzyć, zawsze była wrażliwa na czyjeś męki. Dziewczyna rzuciła się na kolana. Błagała głośno szlochając.

  • Proszę, wypuśćcie ich, przywróćcie do życia!

Cała trójka elfów była niewzruszona. Z zafascynowaniem przypatrywali się naiwnej, młodej kobiecie, która błagała o rzeczy wręcz niemożliwe. Płacz przerwał donośny śmiech staruszka.

  • Ha, ha, ha, ha. Myślisz, że ich uwolnimy? - Wskazał ręką na duchy.
  • Tak właśnie myślę – powiedziała zyskując trochę odwagi.

Nikt nie odezwał się ani słowem, nie myśleli, że dziewczyna jeszcze coś powie. Jacob zazgrzytał zębami.
-Masz się nas słuchać. Rozumiesz?!- oznajmił dobitnie.

Sara kiwnęła tylko głową, zgadzając się na postawione warunki.
-Jacobie, a gdzie twoje dobre maniery? - zapytała elfka. - Ja jestem Venessa Lou, to jest Jacob Lou, a ten oto staruszek – mój małżonek – to Selvin Lou.

Po chwili ciszy odezwała się dziewczyna.

-Ja nazywam się Sara Linak

Starzec dokładnie ją zlustrował.

- Tak, to ona – oznajmił i zawiesił głos.
 
------------------------
Da, da, da, dam... Powracam z nowym odcinkiem dopiero po miesiącu. Wiem, że to nie wymówka, ale po prostu nie miałam czasu. Przepraszam, że odcinek jest tak krótki obiecuję, że następny będzie dłuższy. Teraz na chwilę obecna nie miałam weny. Wam dziękuję za to, że tu jesteście i mam nadzieję, że mnie nie opuścicie. Życzę udanych wakacji i bardzo dziękuję za ponad 2400 wyświetleń.
Pozdrawiam,
Paula
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 

piątek, 30 maja 2014

Czerń

Chcę Was powitać!
Znów zepsuł mi komputer... Mam na nim opowiadanie, więc na razie wstawiam kolejny wiersz.

W cieniu kryje się strach,
mrozi krew w żyłach,
paraliżuje ciało,
unieruchamia nawet najodważniejszych.
Nie widać go,
nie słychać,
nie czuć...
Nie da się go dotknąć.
Obezwładnia wszystkich,
a potem zaciska swe wielkie łapska na krtaniach ofiar.

A teraz taka zagadka:
Pisze się otwarła czy otworzyła? :)

Do nn,
Paula ^^

poniedziałek, 26 maja 2014

Wiersz

Powiedzmy, że miałam okres ,,suszy". Nie mogłam z siebie nic wykrzesać... Dzisiaj na polskim wydobyłam ze swoich zakamarków duszy ostatnie jako tako składne słowa. Pisałam opowiadanie na szkolny konkurs. Jutro dodam kolejny odcinek. Z góry przepraszam za długość... Jest tak jak mówiłam...  Wstawiam mój chyba drugi wiersz napisany w życiu.
Proszę o szczere oceny.
                               ***
Nie jestem wielką poetką,
Nie piszę wierszy tak lekko...
Moje pióro płynie po kartce,
jak żeglarz po oceanie.
Składam zwyczajne słowa,
bez literackich uniesień.
Tylko prostota to życie,
fantastyczne są tylko bajki.
                             ***
To... do jutra!
- Wasza Paulina

poniedziałek, 5 maja 2014

Blog

Blog ma coraz mniej odsłon, nie wiem czy go nie zakończyć...

























... taki mały żarcik. :)
Tak na prawdę to zastanawiam się czy nie założyć drugiego bloga z moimi rysunkami. Nie mam za wielkiego talentu plastycznego, ale lubię rysować, głównie anime. Co o tym myślicie?
Proszę, piszcie odpowiedzi w komentarzach.
Jeśli chodzi o następny odcinek to nie wiem kiedy się pojawi, bo aktualnie mam wenę na pisanie książki, którą niedawno zaczęłam tworzyć, więc bądźcie cierpliwi. :)
Pozdrawiam,
Paulina A

sobota, 3 maja 2014

Odcinek 16


Dziewczyna szeroko otworzyła oczy, rozwarła swoje krwistoczerwone usta i zapytała ze zdziwieniem.
  - Słucham?!

Elfka zdenerwowała się, krew zawrzała jej w żyłach. Były to stworzenia, które nienawidziły, gdy ktoś na nie krzyczy. Nilla zarzuciła swoimi długimi, kręconymi, rudymi włosami, odwróciła się na pięcie i obrażona poszła dumnym krokiem w stronę wyjścia. „ Ach, elfy są takie infantylne” - pomyślała ze złością. Bez namysłu podeszła do Jacka i spojrzała mu prosto w oczy. Przybliżyła swoją twarz do jego. Nadęła usta, jakby miała go zaraz pocałować, ale stało się coś innego. Sara podniosła rękę i wymierzyła mu siarczysty policzek.
  - Co to ma znaczyć?! Pytam się, co to ma znaczyć?! - krzyczała rozwścieczona.

Jack zlekceważył ją, zostawił dziewczynę na środku bogato zdobionej sali. Kiedy już z niej wychodził, rzucił tylko.
  - Dowiesz się w swoim czasie.

Sara skryła się w kącie pomieszczenia. Powoli usiadła i skuliła się. Dla zabicia czasu postanowiła rozejrzeć się po komnacie. Była urządzona w zupełnie innym stylu niż poprzednie pokoje. Górował tam antyk. Po obu stronach wejścia stały, monumentalne, jońskie kolumny. Sara zawsze je podziwiała, ze względu na precyzyjne wykończenie. Podłoga była wyłożona surowymi płytami zrobionymi z kamienia. Dziewczyna nie widziała żadnych mebli, co sugerowało, że jest to sala balowa. Na ścianie naprzeciwko dostrzegła cztery portrety. Podeszła do nich, żeby się im biżej przyjrzeć. Stukot jej butów roznosił się echem po pomieszczeniu. Kiedy była dość blisko, żeby dokładnie zlustrować obrazki usłyszała szelest. W mgnieniu oka obróciła się. Czuła się, jakby była zwierzyną, na którą czyha myśliwy. Jednak nie zauważyła nikogo. Spokojnie zaczęła oglądać ilustracje. Pierwsza przedstawiała Jacoba. Na drugiej widniała elfka w dość podeszłym wieku. Uwagę Sary przykuły jej mrożące krew w żyłach, niebieskie oczy. Dziewczynę przeszedł dreszcz. Czym prędzej przeniosła wzrok na następny portret. Przedstawiał dość sędziwego elfa. Miał on długą, czerwoną brodę. W żadnym stopniu nie zdziwiło to Sary, która widziała już wiele dziwactw. Nie zdążyła obejrzeć ostatniego obrazu, ponieważ jakaś dziewczyna weszła do sali. Wyglądała na mniej więcej dwadzieścia lat. Długie blond włosy opadały na jej wątłe ramiona. Tak jak strażnik ubrana była w ciemnozieloną, wiązaną koszulę. Miała też bardzo wyłupiaste oczy. Ruchem ręki wskazała, że Sara ma iść z nią. Lecz dziewczyna czuła się odrętwiała, nie mogła ruszyć żadną kończyną swojego ciała. Elfka podparła swoją bladą i kościstą ręką głowę oraz rytmicznie stukała noga w podłogę, czekając, aż Sara do niej podejdzie. Młoda kobieta w dalszym ciągu stała jak słup soli. W końcu strażniczka wściekła się, wydęła malinowe usta, zdenerwowana podeszła do Sary i chwyciła ją swoją lodowatą dłonią. Dziewczynę przeszedł dreszcz, piął się od koniuszków stóp, aż do czubka głowy. Elfka pociągnęła ją za sobą. Znalazły się przed wielkimi, drewnianymi drzwiami. Elfka bez wielkiego trudu otworzyła je. Słychać było tylko skrzypienie zawiasów.
 Dziewczyna  spojrzała przed siebie,  ale  to,  co  zobaczyła  przerosło  jej  najśmielsze oczekiwania.
------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że odcinek ukazał się tak późno, ale miałam problemy z komputerem.
Dziękuję za ponad 1700 wejść. Liczę na Wasze komentarze.
Pozdrawiam,
Paulina A
-------------------------------------------------------------------------------------------------